sobota, 11 sierpnia 2012

Taki trochę Bisley

Bisley w sensie zawartości tudzież wyposażenia bohaterki (nie, nie mówię o cyckach), a nie stylu czy techniki rysowania. Bo te ja i Simon mamy raczej mocno różne. W każdym razie - taki mały hołdzik dla mistrza Biza. Fajnie się ją rysowało :]


3 komentarze:

  1. Steve? Rysunek fajny jak zawsze, rysuj komiksy szmato.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mu to powtarzam. Nie żeby słuchał...

      Usuń
    2. Poprawiłem Steve'a, my bad.
      Może kiedyś...

      Usuń