niedziela, 29 lipca 2012

"Cloud Atlas": trailer, który mnie zniszczył

O tym, że ten film powstaje, wiem już od jakiegoś czasu. Ma to być ekranizacja jakiejś bardzo cenionej powieści, opowiadającej zdaje się o wędrówce duszy (albo kilku dusz?) przez różne epoki i wcielenia, przez setki lat, od zamierzchłych czasów aż po przyszłość rodem ze sci-fi. Podobno bardzo poetycka rzecz, acz muszę doczytać więcej na ten temat. Ewentualnie przeczytać samą powieść :) W każdym razie jest to głównie dzieło rodzeństwa Wachowskich, a reżyserię dostał Tom Tykwer (Biegnij, Lola, biegnij, Niebo, The International).

No i właśnie pojawił się trailer. Powiem tak, ma ponad pięć i pół minuty i wg mnie jest to i tak za mało, by pomieścić wszystko, co ma do zaoferowania. Jest po prostu niesamowity i wgniótł mnie w fotel... Najbliżej mu chyba koncepcyjnie do Źródła Aronofsky'ego, ale tak jakby do potęgi trzeciej co najmniej, bo dochodzi też widowiskowość i akcja, więcej bohaterów i na oko większe skomplikowanie. Ale przede wszystkim wygląda ów Cloud Atlas na bardzo poetycką, chwytającą za serducho opowieść, i tylko mam nadzieję, że nie nadto ckliwą. W tej chwili mam spore oczekiwania, i oby twórcy im sprostali, bo spieprzyć coś takiego to byłby grzech.

No i mamy tu Hanksa i Halle Berry, zastanawiałem się, gdzie się podziali ostatnio. Obowiązkowy u Wachowskich Hugo Weaving też się znajdzie :)

Czekam i jaram się. Oby to było tak dobre, jak mi się wydaje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz