Reżyseria: Paco Plaza
Scenariusz: Paco Plaza, Luis Berdejo
Obsada: Carla Nieto, Leticia Dolera, Diego Martín, Àlex Monner, Mireia Ros
© Filmax / Magnolia Pictures 2012 |
Fanem [REC] jako serii jestem od kilku lat, zakochałem się w jedynce jeszcze kiedy była ona relatywną nówką na rynku (o a remake'u w postaci Quarantine nie było w ogóle jeszcze mowy). Film jest znakomity, genialne napięcie i tempo, oglądając go w nocy i przy słabym świetle oraz na słuchawkach byłem z lekka zesrany. A to przy horrorach zdarza mi się średnio raz na dziesięć lat... No i ta końcówka w ciemności na poddaszu. Mniam.
Potem był [REC]2, bardzo podobny do pierwszej części, bo dziejący się w tym samym budynku zaledwie kilka godzin później. Niektórzy narzekają, że ta część jest bardzo odtwórcza, ale mnie to specjalnie nie przeszkadzało, bo nakręcona jest równie dobrze, jak [REC]. No i mamy tu rozwinięcie zaakcentowanych delikatnie w jedynce wątków watykańskich, opętania panny Medeiros, okultyzmu. Końcówka mało ma wspólnego z filmem o zombie, a więcej z Egzorcystą dajmy na to. Też pięknie.
No i oto nadszedł [REC]³ Geneza, nie będący zasadniczo prequelem ani sequelem, tylko raczej spinoffem; z wydarzeniami z poprzednich części nie ma wiele wspólnego, wspólne jest tylko opętanie i inwazja zombie, tym razem na teren uroczystości weselnej pewnej młodej pary. Film popełnił Paco Plaza, czyli współtwórca serii, ale postanowił odejść nieco od (może nieco zużytej) formuły kręcenia całości z ręki i z punktu widzenia operatora kamery, będącego w centrum wydarzeń. Zamiast tego dostajemy klasycznie pokazaną akcję, z montażem, zmianami kątów kamery itd. Kręcenie z ręki pojawia się tylko w prologu, zanim zobaczymy tytuł filmu. Ot, taki smaczek dla fanów. Czy wpływa to jakoś negatywnie na odbiór filmu? Nie sądzę, owszem - przez chwilę czułem się dziwnie, gdy akcja zaczęła być pokazywana klasycznie, ale szybko się przestawiłem. Jest ok.
O wiele większą zmianą jest zmiana nastroju opowieści w porównaniu do poprzedników. W Genezie mamy dość konkretną ilość humoru, głównie oczywiście czarnego. I jest to w tej serii coś nowego, choć na sieci widziałem opinie znacznie wyolbrzymiające to zjawisko. Niektórzy nazywają ten film komediohorrorem, co jest grubą przesadą. Bez jaj, panie i panowie. Jest trochę śmiechu i masa ironii, ale to nadal jest srogi horror, dokładnie jak [REC] 1 i 2. Tyle, że z akcentem przesuniętym nieco w lżejsze rejony. Na to ostatnie może wpływać też kolejna nowość w tej franczyzie, a mianowicie zamierzony kicz rodem z B-movies. Zerknijcie tylko na plakat, obejrzyjcie końcówkę trailera... Tak, pannę młodą mam na myśli. Z piłą. Ale ja lubię takie klimaty, więc znów nie jestem na nie.
No więc oglądamy najpierw ślub, potem bardzo rozkręcone wesele, następnie atak pierwszego zarażonego... I dalej już tradycyjnie. Chaos, śmierć, panika - standard. Tyle że na o wiele większej przestrzeni, niż na klatce i w ciasnych mieszkankach domu z poprzednich części. Młoda para pełni tu rolę głównych bohaterów i na samym początku tej zadymy małżonkowie zostają rozdzieleni, po czym przez resztę filmu próbują się odnaleźć. Widz śledzi perypetie ich oraz kilkoro innych ocaleńców, plączących się młodym pod nogami.
I jak to wszystko wyszło? Well, jak dla mnie bombowo. Czarny humor i kicz mi nie przeszkadzają, inny sposób kręcenia również, natomiast pozostałe elementy są równie dobre, jak w poprzednich częściach. Jest dramatyzm, napięcie, gore, żal z powodu niektórych postaci... To jest po prostu dobry horror. Inna sprawa, że w zasadzie nic nie wnosi do serii, dzieje się obok, jest to opowieść, której równie dobrze mogłoby nie być. Jeśli więc oczekujecie, że Geneza doda do mitologii [REC] tyle co część druga na przykład, to się zawiedziecie. Jeśli jednak macie po prostu ochotę na kolejny [REC], w dodatku w odświeżonej formie, to polecam bardzo.
8/10
PS. Ostatnie 5-10 minut filmu to mistrzostwo, ale nie chcę spolerować :)
Potem był [REC]2, bardzo podobny do pierwszej części, bo dziejący się w tym samym budynku zaledwie kilka godzin później. Niektórzy narzekają, że ta część jest bardzo odtwórcza, ale mnie to specjalnie nie przeszkadzało, bo nakręcona jest równie dobrze, jak [REC]. No i mamy tu rozwinięcie zaakcentowanych delikatnie w jedynce wątków watykańskich, opętania panny Medeiros, okultyzmu. Końcówka mało ma wspólnego z filmem o zombie, a więcej z Egzorcystą dajmy na to. Też pięknie.
No i oto nadszedł [REC]³ Geneza, nie będący zasadniczo prequelem ani sequelem, tylko raczej spinoffem; z wydarzeniami z poprzednich części nie ma wiele wspólnego, wspólne jest tylko opętanie i inwazja zombie, tym razem na teren uroczystości weselnej pewnej młodej pary. Film popełnił Paco Plaza, czyli współtwórca serii, ale postanowił odejść nieco od (może nieco zużytej) formuły kręcenia całości z ręki i z punktu widzenia operatora kamery, będącego w centrum wydarzeń. Zamiast tego dostajemy klasycznie pokazaną akcję, z montażem, zmianami kątów kamery itd. Kręcenie z ręki pojawia się tylko w prologu, zanim zobaczymy tytuł filmu. Ot, taki smaczek dla fanów. Czy wpływa to jakoś negatywnie na odbiór filmu? Nie sądzę, owszem - przez chwilę czułem się dziwnie, gdy akcja zaczęła być pokazywana klasycznie, ale szybko się przestawiłem. Jest ok.
O wiele większą zmianą jest zmiana nastroju opowieści w porównaniu do poprzedników. W Genezie mamy dość konkretną ilość humoru, głównie oczywiście czarnego. I jest to w tej serii coś nowego, choć na sieci widziałem opinie znacznie wyolbrzymiające to zjawisko. Niektórzy nazywają ten film komediohorrorem, co jest grubą przesadą. Bez jaj, panie i panowie. Jest trochę śmiechu i masa ironii, ale to nadal jest srogi horror, dokładnie jak [REC] 1 i 2. Tyle, że z akcentem przesuniętym nieco w lżejsze rejony. Na to ostatnie może wpływać też kolejna nowość w tej franczyzie, a mianowicie zamierzony kicz rodem z B-movies. Zerknijcie tylko na plakat, obejrzyjcie końcówkę trailera... Tak, pannę młodą mam na myśli. Z piłą. Ale ja lubię takie klimaty, więc znów nie jestem na nie.
No więc oglądamy najpierw ślub, potem bardzo rozkręcone wesele, następnie atak pierwszego zarażonego... I dalej już tradycyjnie. Chaos, śmierć, panika - standard. Tyle że na o wiele większej przestrzeni, niż na klatce i w ciasnych mieszkankach domu z poprzednich części. Młoda para pełni tu rolę głównych bohaterów i na samym początku tej zadymy małżonkowie zostają rozdzieleni, po czym przez resztę filmu próbują się odnaleźć. Widz śledzi perypetie ich oraz kilkoro innych ocaleńców, plączących się młodym pod nogami.
I jak to wszystko wyszło? Well, jak dla mnie bombowo. Czarny humor i kicz mi nie przeszkadzają, inny sposób kręcenia również, natomiast pozostałe elementy są równie dobre, jak w poprzednich częściach. Jest dramatyzm, napięcie, gore, żal z powodu niektórych postaci... To jest po prostu dobry horror. Inna sprawa, że w zasadzie nic nie wnosi do serii, dzieje się obok, jest to opowieść, której równie dobrze mogłoby nie być. Jeśli więc oczekujecie, że Geneza doda do mitologii [REC] tyle co część druga na przykład, to się zawiedziecie. Jeśli jednak macie po prostu ochotę na kolejny [REC], w dodatku w odświeżonej formie, to polecam bardzo.
8/10
PS. Ostatnie 5-10 minut filmu to mistrzostwo, ale nie chcę spolerować :)
Dobra recka!
OdpowiedzUsuńThank you, kind sir!
UsuńNie widziałem i pewnie nie zobaczę ale tak się zastanawiam - Czy to koniecznie musiał być "Rec"? Jest inny klimat i inny styl i z tego co rozumiem tylko nazwa właściwie została? W sumie nie ma się co dziwić, że ludzie są zawiedzeni.
OdpowiedzUsuńKto jest zawiedziony ten jest, tradycyjnie zdanie innych mam w dupie. To jest spinoff, odejście od tradycyjnych w tej serii zagrań jest tu na miejscu. Jeśli nie jesteś fanem horroru i nie akceptujesz wszystkiego co wiąże się z takim fanostwem, jak na przykład długich serii filmów i odcinania kuponów (Koszmary z ulicy Wiązów, Piątki 13-tego, Piły, Halloweeny itd.), to oczywiście do tego filmu też nie podchodź.
UsuńTak jak pisałem, nie widziałem tego tak więc anty-flame proszę nie na mnie :P Zaznaczam tylko, że nie dziwię się, że nastawieni na coś innego widzowie byli tu zawiedzeni ;) Przy czym mówię o zawodzeniu się na stylistyce nie na filmie jako takim :)
Usuń