piątek, 27 lipca 2012

Niedbale i bez szkicu

Coś długo nie mogłem się zabrać do rysowania. Chyba nie mam ochoty rysować czegoś "poważnego", czyli planować rysunek, robić research w poszukiwaniu detali wizualnych (jak strzelba przy steampunkowym piracie), rysować ostrożny szkic i potem dopiero lecieć tuszem. Owszem, takie tworzenie mnie rozwija, bo uczę się rysować nowe rzeczy, ale jest też nieco pracochłonne, a ja jestem jakiś zalatany ostatnio. I mi się nie chce.

Ale równocześnie nadal bazgram od niechcenia po zeszycie w robocie, czyli że ręka chce rysować. No to pomyślałem, że wrócę do klasycznej dla mnie metody, czyli rysowanie na szybko, bez szkicu i bez planowania. Na spontan, można powiedzieć. Oczywiście w takich tworach będzie więcej błędów w kwestii proporcji, cieniowania itd., ale chuj z tym. Rysuje się przyjemnie i to wystarczy w tej chwili. Nastawcie się po prostu na graficzne wpadki tu i ówdzie :)
 
Na przykład ten żołnierz na ostatnim obrazku jest mega-pokraczny, ale jak się go fajnie bazgrało!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz