The Wolverine - absolutna czołówka tego, co z bohaterami Marvela zrobił Fox. Znakomity film, jakością dobijający do - moim zdaniem najlepszych dotąd - X-Men 2 Singera. Śmiało może konkurować z niektórymi produkcjami Marvel Studios, a niektóre przebija (na pewno wolę go od Thora i Incredible Hulka). A przy tym film inny, niż dotychczasowe, bardziej refleksyjny, dający nieco pola do przemyśleń, ze znakomitym Jackmanem, który zagrał Logana chyba najlepiej do tej pory. Oczywiście akcji też nie brakuje, jest na co popatrzeć, ale klimat jakiś taki inny (niewątpliwie przez orientalny setting również), a całość jakby ambitniejsza. Dobrze napisany, dobre dialogi. Plus cudowna pani Viper, czyli taka prawie Madame Hydra. Ofkors są i babole oraz głupotki, ale mało wpłynęły na mój odbiór całości. Miłe zaskoczenia to obecność Jean (choć to wcale nie ona) oraz wsadzenie sceny z atomówką w Nagasaki. A, no i Fox wreszcie zaczął się uczyć od Marvela jak się buduje filmowe uniwersum, mówię oczywiście o scenie po napisach, czyli wprowadzeniu do Days of Future Past. Polecam straszliwie.
Plakat: © Twentieth Century Fox 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz