piątek, 18 listopada 2011

Trochę niechlujnych kresek

No więc czas spełnić obietnicę daną co niektórym oraz samemu sobie, i wrzucić na bloga jakieś własne bazgroły. Kupiłem sobie w tym właśnie celu skaner i po wstępnym ogarnięciu jego opcji nie mam już właściwie wymówki - trza coś pokazać.

Ze mną i z rysowaniem jest taka śmieszna sprawa, że rysowałem właściwie od dzieciństwa, bardzo dużo. Niektórzy twierdzą nawet, że nieźle. Lata 90-te to najważniejszy okres mojej, khe khe, twórczości, wtedy się najbardziej rozwinąłem i w ogóle bardzo intensywnie stawiałem wszędzie kreski. Mogło coś ze mnie być. Jednak w okolicach roku 2000 w dużym stopniu... odpuściłem sobie. Częstotliwość spadła, chęci się zmniejszyły, rysowałem ogólnie mało. Po roku 2002 w zasadzie przestałem rysować na poważnie, bazgrałem tylko jakieś niezobowiązujące popierdółki na marginesach zeszytów na studiach, a potem w pracy.

Dziś nie mogę sobie tego wybaczyć.

Zmarnowałem prawie dekadę, podczas której, zamiast się rozwijać, cofnąłem się i ręka wyszła mi z wprawy (bez skojarzeń, zboczki :D). Co się stało? Cóż, z jednej strony chyba przestałem być zadowolony ze swoich rysunków, a z drugiej straciłem wiarę w siebie (w sensie w to, że będę lepszy). No i odzwyczaiłem się od rysowania. Większość ludzi, którzy poznali mnie w necie (fandom Star Wars), nawet nie ma pojęcia, że jako-tako rysuję. Zabawne.

Inna rzecz, że całkiem tego nie porzuciłem, bo w jakimś sensie odruch pozostał - w robocie na przykład, kiedy myślami jestem gdzie indziej, dużo bazgrzę: tu jakiś gun, tam jakaś morda etc. Ale to nie jest nic poważnego i od tego się raczej nie rozwijam.

Ale chciałbym wrócić do rysowania, takiego na poważnie. Poprawić się trochę, nadgonić stracone lata, nauczyć nowych rzeczy. Może dam radę, nie jestem jeszcze taki stary :D Między innymi w tym celu założyłem bloga; może on doda mi trochę motywacji i pary.

Zeskanowałem dwa pierwsze rysunki, jakie spłodziłem ostatnio, odkąd usiłuję do tego wrócić. Znajdziecie je poniżej, a ja dodam tylko, że będę też wrzucał rzeczy starsze, jeszcze z lat 90-tych nawet, bo mam tego w trzy dupy, a niektórymi w sumie chcę się pochwalić. Może komuś się spodoba :)



6 komentarzy:

  1. Ten gunslinger jest cholernie komiksowy, że tak to nazwę. Jak najbardziej ciekawa sprawa, czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurwa, wreszcie! Teraz czekam na więcej rysunków i na rozwój.

    OdpowiedzUsuń
  3. Strid: no kreskę mam komisową raczej, nasiąkam tym stuffem od dzieciństwa :) Thx.

    Michaś: Na rozwój to ja też czekam :D Stay tuned.

    OdpowiedzUsuń
  4. Shit, kreskę komiKsową, ROTFL :P

    OdpowiedzUsuń