piątek, 2 grudnia 2011

FILM: "Wykidajło"

„Road House” (Wykidajło) (1989)
Reżyseria: Rowdy Herrington
Scenariusz: David Lee Henry, Hilary Henkin
Obsada: Patrick Swayze, Kelly Lynch, Sam Elliott, Ben Gazzara

© United Artists / MGM Holdings, Inc. 1989

Fabuła: Pewien wykidajło radzi sobie tak dobrze w swoim fachu, że przyjeżdża do niego właściciel pewnego klubu z daleka i proponuje pracę u siebie. Płaci dobrze, więc nasz bohater przyjmuje ofertę i przenosi się do miasteczka, gdzie funkcjonuje rzeczona knajpa – „Double Deuce”. Tam staje się prawą ręką nowego szefa i rządzi wszystkim co dzieje się w klubie, zdobywając sobie tym samym wielu wrogów. Najgroźniejszym z nich jest niejaki Wesley, gość rządzący całym miasteczkiem i uwikłany w brudne interesy...

Opinia: Wreszcie obejrzałem ten mega-klasyk z moich ukochanych lat 80-tych. I warto było jak cholera, jestem bardzo zadowolony. Film ma świetny nastrój (amerykańska prowincja, klimaty country, jeśli wiecie o co mi chodzi), niezłe sceny mordobić (niemal nieprzesadzone), klawych bohaterów, a wszystko okraszone rewelacyjną muzyką rockową (głównie covery starych kawałków, w typie Mustang Sally tudzież White Room). Swayze jest naprawdę fajny w tej roli, ma charyzmę, magnetyzm i przez większość czasu – jaja. I ładnie się bije. Jego Dalton od razu stał się drugą z dwóch moich ulubionych ról tego pana (obok bohatera Stalowego Świtu). Poza tym absolutnie cudowny jest w tym filmie Sam Elliott, młodszy niż jestem przyzwyczajony, z długimi włosami, nieogoloną gębą i szelmowskim uśmieszkiem. Co nie do końca typowe, niezły jest też czarny charakter grany przez Gazzarę – wyluzowany, nie okazujący strachu nawet na końcu filmu, kiedy wszystkich przydupasów mu wyrżnięto... Dał radę. Co jeszcze? Kilka rozbieranek, parę fajnych starych wozów i ogólny klimat 80’s. Ogólnie świetnie się to ogląda i naprawdę polecam, zwłaszcza fanom filmów z tej dekady i w ogóle oldschoolu.

8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz